Równo sześć miesięcy temu, o godzinie 9:40 na świecie pojawiła się Zosia, moje małe-wielkie szczęście. Te sześć miesięcy minęło jak z bicza strzelił:P O tym, że Zosieńka jest cudowna, bystra, piękna i dla mnie idealna pisać chyba nie muszę, prawda?;) No kocham mojego Skarbeczka! :*
Urosło jej się troszkę.
OdpowiedzUsuńMa śliczną siostrę i mamę:)))
Zosia rośnie jak na drożdżach:) Jak ten czas leci...
UsuńDziękuję za miłe słowa i za odwiedziny bloga również:)
Pozdrawiam serdecznie